Otworzyłam oczy. Mimo, że nie mogłam sobie nic przypomnieć, to przeczuwałam, że dziwne jest to, iż czuję się... dobrze?
- Elena!- ktoś do mnie podbiegł i przytulił mnie z całych sił. Byłam jeszcze lekko ogłupiała, nie wiedziałam gdzie jestem i co się tak właściwie stało. Owa osoba spojrzała mi prosto w oczy. Mogłam w nich znaleźć miłość, ciepło, niepokój, ból, złość, radość i zmęczenie.
- Damon! - wykrzyknęłam, wtuliłam się w niego jak mała dziewczynka i zaczęłam płakać. Nagle wszystko zaczęło mi się przypominać. Klaus, Tyler, Matt, most, wypadek...
- Gdzie jest Matt?! - wykrzyknęłam i odepchnęłam mężczyznę od siebie. Spojrzał na mnie otępiałym wzrokiem. Czy on miał łzy w oczach? Dopiero teraz zauważyłam, że jest cały we krwi i brudzie, lecz wszystkie rany, które musiały okropnie krwawić, zagoiły się.
- Ja... Ja też nie wiem o co chodzi. Alaric chciał mnie zabić, gdy nagle zaczął się zwijać z bólu i... zamienił się w kamień. Nie zastanawiając się, przyjechałem tutaj i...
- Jezus, Elena, tak się martwiliśmy! - nagle drzwi się otworzyły i wleciało mnóstwo ludzi. Cały czas ktoś mnie przytulał, dotykał, zaglądał mi w oczy czy to na pewno ja. Rozpoznałam Caroline, Bonnie, Jeremy'ego, Meredith, ale Matt'a i Stefana wśród nich nie było.
- Gdzie.. gdzie Matt? - wszyscy spojrzeli po sobie, mieli zakłopotane miny. Czułam, że zbliża się najgorsze.
- Tutaj. - Meredith pokazała ręką. Wszyscy się rozsunęli, bym mogła spojrzeć. Matt leżał na metalowym stoliku. Wyglądał jak... nieżywy?
- Nie! nie, nie, nie, nie.. - krzyczałam i chciałam do niego wstać, ale poczułam, że wszyscy mnie trzymają, by uniemożliwić mi podejście do niego.
- On nie może, on żyje, on nie może umierać, to ja, moja wina... - udawało mi się tylko wyrzucić z siebie kawałki zdań. Byłam zrozpaczona, a zarazem zła. To moja wina, to ja kazałam mu zawracać, to przeze mnie wpadliśmy do wody, to przeze mnie...
- Elena, Matt będzie żył. - powiedziała cicho Meredith. Nagle przestałam szlochać, spojrzałam się na nią ogłupiałym wzrokiem.
- Jak to?
- Kiedy Stefan wyciągnął Matt'a z wody, wiedział, że przeżyję, ale był słaby. Stefan musiał ratować jeszcze Ciebie. Bez zastanowienia podał mu swoją krew i zostawił go na górze. Nie wiem czy wiesz, że to przez Rebekah wypadliście z mostu. Wiedziała, że nie przeżyjecie, ale wolała się upewnić. Wtedy zobaczyła Matt'a, oddychał, lecz był nieprzytomny, odzyskiwał siły dzięki krwi Stefana. Dziewczyna nie wiedziała o tym. Zabiła go... dzięki czemu zapewniła mu nieśmiertelność.
Zaczyna się ciekawie :D Jeśli możesz poinformuj mnie o nowym rozdziale :)
OdpowiedzUsuń